Ja wierzę że
przyjdę do Jego domu
a On odwiedzi mnie
usiądę pod drzewem jabłoni
by wąż mógł kusić mnie
lecz ja mam siłę woli
i kosza jemu dam
chociaż nie wiem
co by on robił
miłością moją jest Pan
a w raju Ewy już niema
Bóg wysłał
z Adamem ją w świat
i tam grzech się rozprzestrzenił
bo wolną wolę im dał
harce tam uprawiają
lecz Bóg ma wielką miłość w sobie
i daje im na poprawę czas
a ja na tej ławeczce
w cieni drzewa
miłość samego Boga mam
i słońce tu nie zachodzi
i całkiem inny jest świat
dobro tu z serca płynie
żyjemy tu
jak w jednej rodzinie
chlebem naszym jest Pan
Autor Waldi