Ku niepamięci

nasączona przeszłością
żyje stęchlizną wspomnień
nie spogląda już w lustro
zaśniedziało gdzieś w kącie
i tak prawdy nie powie

nie przyjmuje pokarmów
radości tego świata
teraźniejszość umarła
na karcie kalendarza
widnieje jedna data
jak porzucona szmata

i chociaż wciąż pamięta
kopniaki krew przelaną
dla niej był on jedyny
prawdziwy ziemski anioł