Lato i my

łany pszeniczne
w palącym słońcu
cykanie polnych koników
kłosy wplecione w warkocze

czekam do lata
ty w nim byłeś
pieśnią wśród pól
zagonów
glebą co dobroć rodziła

pachniałeś naturą
w niej mężniałeś

czekam do lata
by lec wśród traw
wpatrzyć się w niebo
w ciebie

jak długo jeszcze
kosmiczna przestrzeń
trzymać nas będzie w oddali

innym człowiekiem jestem przy tobie