Między wschodem
a zachodem słońca,
dzień płynie
wydawało się bez końca.
Gdy czekasz aż
noc się pojawi
i w chwilach
czułości objawi.
Zanim dzień
na nowo wyrwie
z ciebie marzeń,
chcesz pragnień
namiętności
i cudownych wrażeń.
Rozkoszy pocałunku
co w delikatności,
ukrywa sobą
tyle zachłanności.
Że do głębi przenika
falą drżenia zjawia
i słodycz wylewa
na ustach zostawia.
Budzi pożądanie
dreszcz ciało przenika,
a każdy jej dotyk
brzmi jak muzyka.
Co szeptem wpada
nabiera rozmachu
i symfonia powstaje
nie robiąc hałasu…