Moja miłość…

Aniołku mój kochany, ile w Tobie jest miłości.
A ile sławy, nikt nie zna tej ilości
– Przepraszam, ale ja te wartości znam.

(-ktoś Ty?!…Ha, więc przedstaw nam.)

– Od czego by tu zacząć -ach tak już wiem.
To najpiękniejsza z istot na tym świecie,
Prawdziwa kobieta, nad kobietami – nie widzieliście, to nie wiecie.

(-Czy coś jeszcze nam tu powiesz?)

– Och tak, naturalnie; otóż jest istną boginią wszystkiego, co cudne,
Życie z nią wcale nie jest nudne!!!
Ba, to piękno, ta uroda.

(-Skończyłeś paplać jak ta ostatnia wrona?!!)

-Nie!!! I nie zamierzam,
Gdyż to moja miłość jest!! I mojemu sercu ją powierzam!!!
– A Ty, kim jesteś do diabła??

(-Nie wiesz? Pomyśl dobrze.)

-Nie chce, Idź!! Precz!! Mi stąd.

(-jak rozkażesz, jak rozkażesz)

-Głupiec nie wie, że:

„Gwiazdy, co krążą w przestworzach po drogach nieskończoności są dla mnie w marzeniach oczami mojej miłości”