Moskity przyjaźnie

Ze szczelin czasoprzestrzeni,
jak mrowie z uśmiechem szeleszczą,
o tym co przed chwilą i przed laty…

W jednym z moich tomików
znajdziesz Czytelniku:
– „Idź Poezjo na rozstaje
i nikomu się nie kłaniaj”.
A na spotkaniu w Kołobrzegu,
pośród wielu snów,
znalazłam zaprzeczenie tamtych słów.

Kłaniaj się, kłaniaj się wszystkim,
ktokolwiek na chwilkę przycupnie.
Mów człowiekowi nawet do ucha,
jeśli cię chętnie słucha,
a tym bardziej temu, który cię szuka
i rozumie.

Tyś jest wybranką i królową
w tłumie, która na każdy temat
i w okolicznościach różnych, w białych
rękawiczkach dotkniesz możnych i próżnych.

Fraszką, satyrą i każdym gatunkiem
drążysz społeczne sumienia, potrafisz być
trunkiem w dążeniach. Bawisz, rozweselasz…

Czyż nie tak mój aniele? Trwaj więc w tej misji,
i nie ustawaj.