Nadzieja w miłości

Nadawca: Miłość.
Zawartość paczki: Serce.
– Proszę pokwitować,
wyraźny podpis.

Twarz bez wyrazu,
bo jaką twarz może mieć kamień.
Duży.
Utkwił w jednym miejscu,
nie można
rzucić nim w dal.
Na straży stoi przeszłość.

Pokwitował zawartość paczki.

Gorące
pulsujące
żywe
krwiste serce
przyssało się do niego…
nieproszone.

Milczał (jak to kamień),
lecz pojawiła się na nim rysa,
coraz szersza.
Uderzenia serca
docierały do środka
skamieniałej bryły,
która rozpadła się na kruszynki.

Przeszłość nie miała już siły
bronić jej przed miłością.

Kamień…
Był sobie kamień…

Był sobie kamień
Był sobie kamień