Rozkosz

W rozkoszy myśli zamykam oczy
spoglądając w środek twych dłoni
Zapominam zamaskowane kształty
Duszą odkrywam przed tobą
To w jak grający spichlerz spełniłeś me słowa
Nie rozczaruje najmniejszej cząstki wypowiedzianych słów
Zapomnij na chwilę o zabytkach
niepewności i żalu niespełnionej wiary
W czarach uniesienia
Zamknę ten żarłoczny obraz udręki
Tonąc w ramionach zapomnienia
gdy zaprosisz w swe objęcia
Będę musiała ci zaufać
Wzajemnością nie brakującej barwy
Odkryjesz chwilę odlotu
W zapachu nie znanej ci skóry