Sekundy

przyjaciel
ja mam takiego
prawdziwy jak echo
na zawołanie zjawia się
i z wzajemnością
wczoraj przeżyłem chwile tragiczne
ze szczęśliwym zakończeniem
a przyjaciel przy mnie był jak cień
a potem usłyszałem tak samo postąpiłbyś
naprawdę ty wiesz

i łzy popłynęły jak ulewny deszcz
a od tragedii blisko tak było
liczyły się sekundy
pogotowie straż
znalazły się na czas
a synek
na rękach mamy topniał
jak tafla lodu w słońcu
krzyczała nie śpij nie odchodź od nas
Boże zwróć mi syna

szpital
komora hiperbaryczna
chwile oczekiwań
wnuczek wraca do świata żywych
tata czuje się lepiej
dostał tlen i kroplówkę
uśmiechnął się
nie odebrał nam ich zabójczy gaz
bo ktoś zrobił w pracy fuszerkę
Boże dziękuję ci

Autor Waldi