Skarby parolatków

Było  lato

Siedzieliśmy  na  schodkach  piekarni   twego   ojca

Na   podwórku     słońce   grzało

Podałaś   mi   rogala  z  masłem

Nic  tak  już   później  nie  smakowało

 

Lata  świetlne  zatarły  mi   obraz

twych  pięknych  oczu  zakrywanych  zalotnymi  rzęsami

A  ty   pozostawiłaś  we  mnie

smak   tego  rogala

z   moimi  o  tobie  marzeniami