wypełniony skupieniem
przemawiasz subtelnością
schowanych w garści
niewypowiedzianych słów miłości
wypuść je na wolność
niech wzbiją się do słońca
i spłyną łzą której tęcza
otuli wędrujące wciąż serca
niech uciszą wichry
wzburzonego oceanu
zakwitną różą pachnącą
nadmorskimi wydmami
niech splotą się dłonie