Uciekamy przed sobą, choć chcemy być razem
Wyrazem naszych uczuć jest sarkazm i krytyka
I cóż wynika z naszych obojętnych gestów?
Mimo serca protestów nasza więź zanika
Uciekamy przed sobą, toczymy wciąż boje
My dwoje jak magnesy o tych samych biegunach
Na trybunach życia kibicujemy własnym racjom
Co jest motywacją w naszych dumnych rozumach?
My zabójcy własnych marzeń
My dorośli gówniarze
Zaprzeczamy prawdzie
By zamazać swe słabości
W całości skazani na męczarnię bezczynności
Strach zawiązał nam języki
Duma stroi nasze szyki
Mamy świetne taktyki, by na zawsze być sami
Tak jesteśmy rzeczywiści jak na drzewach zimą liście
Roześmiani masochiści mazgający się nocami
Zawsze będziemy dumni
Zawsze będziemy nieosiągalni
Zawsze będziemy nieszczęśliwi