Zapomniane ciepło

dzień mijał jak co dzień bez ciebie kochanie
pozornym spokojem otoczenie raczył
zaprosił na plażę do wspomnień przystani

piasek stopy chłodził aż w serce przenikał
zmarznięte marzenia ciepłą łzą spływały
rozmazały obraz wprawnego sternika
młodość odpłynęła wraz z żagli trzepotem

wiatr włosami targał
zwierzałam się falom
a może to skarga
morze nią szumiało

mewy odfrunęły zmierzch szarością maznął
niebem spacerował blady księżyc z gwiazdą
błysnął światłem tramwaj z cienia wieczornego
trochę przyspieszyłam by zdążyć na niego