A może tylko…

Kiedyś zrozumiesz,
że byłam istniałam
i to co piękne
z serca ci dawałam,
że moja czułość
co namiętność  miała,
sobą jak płomieniem
serce podgrzewała.
 
A może mi tylko
wydawało się,
że jesteś szczęśliwy
i uśmiechasz się,
gdy się zjawiałam
serce radowało,
bo wtedy do ciebie
tak mnie przyciągało
i biegłam jak głupia
w twoje ramiona,
pieszczot spragniona.
 
I choć chwile wspólne
radość nam dawały
i takim ciepłem
serca wypełniały,
to wystarczył moment
i wszystko co było
w popiół się zamieniło…