Czar jeziora

zrzucała z siebie ubranie
wchodząc powolnym krokiem
coraz głębiej
w chłodną toń wody
podpłynął do niej
w swej tajemniczości znów młody

dwa ciała
zauroczone nagą bliskością

zalotna czułość spojrzeń
ośmieliła dotyk
w tle rozlanej na niebie czerwieni słońca
nasycali się jestestwem w przyrodzie
czując się jej wybrańcami
wieczór dobiegał końca

wodne kręgi
rozprowadzały plusk ku brzegowi
noc z księżycem i gwiazdami
wsłuchiwała się w oddechy jeziora