Dwa księżyce

Patrzę w księżyc, jeden, drugi,
mógłbym zawyć jak wilk w pełni.
Wolę jednak nic nie mówić,
czekam chwili, aż się spełni.

Blady blask jego okrągły
oczy razi i czaruje.
Choć się zadaje, że jest zimny,
kto nie dotknie, nie poczuje.

Dzisiaj się z księżycem bratam,
coraz mocniej bije serce.
Jeden księżyc mam nad głową,
drugi księżyc trzymam w ręce.