Pogasły światła
kryształków rosy
skraplających się
mocząc twoje rozwichrzone włosy
i tylko łza czerwona
spływa z oczu
ty upadasz
czując się jak dzban porzucony
rozbity o kamień
kaleczysz swoje stopy
próbujesz tamować potok krwi
zmieniający się wstaw
źródlanej wody
widzę ciebie
o zachodzie słońca
szczęście mam
jeszcze nie wygasł
ostatni promień
ja podnoszę ciebie tam
z miłością całując twoja łzę
uśmiechasz się
kochany tak wiem
cicho już cicho
nigdy już nie opuszczę cię
pogasły światła
kryształków rosy
pocałunkiem osuszam
twoje rozwichrzone włosy
ostatnia kropelka łzy upadła
uderzając o dzwon do stawu wpadła
Autor Waldi