Znowu dziś się odezwałeś.
Jakąś dziwną magię masz.
Nie znam ciebie przecież wcale.
Sercem widzę twoją twarz.
Wiem, nie jesteś królewiczem,
zwykły człowiek, jeden z nas.
Nigdy ciebie nie zobaczę.
Chociaż?… Mały jest ten świat.
Dużo dróg poznałeś w życiu.
Szklaną Górę, sam jej szczyt,
i w człowieczą twą naturę
kłębka, z bajki, wiodła nić.
Wszystkie bagna pokonałeś.
Za miłością tęsknisz znów.
Zwiewną nimfę kochać chciałeś.
Mnie swą duszę w darze złóż.
Mówisz, że mozaikę z lodu
wciąż układasz wzrokiem swym.
Włącz w to serce, idź do przodu.
Miłość, słowo zmieni w czyn.
Wrzeciono życia snuje swą nić…
pozwól nam razem o szczęściu śnić.