Szare budynki i szarzy ludzie
w szarym powietrzu i w szarym brudzie
równe kolumny jednakim krokiem
pędzą do przodu , stają wraz z zmrokiem .
Szary poranek niszczy złudzenia
obnaża znowu szarość zniszczenia
samo przemocą oczy otwarte
autoagresją nakrycie zdarte .
Fabryczne znicze jak drogowskazy
wskazują tylko złudne oazy
złudne marzenia i złudne cele
wielu umiera , choć nie na ciele .
Autokrytyka , autocenzura
kto się wychyli , pałka lub rura
kłamią przed sobą , nie są szczęśliwi
w świecie pozorów żyją , nieżywi .