Kiedy będę miał odejść
pozwól mi zasnąć Panie
bym się nie obudził
nim nowy świt wstanie
grzechów mi nie poczytaj
które popełniłem
mimo zranionej duszy
tak jakoś żyłem
a miłość
jaką dałeś mi Panie
wierny jej byłem
głosu serca zawsze
Twojego słuchałem
śladu stóp Twoich szukałem
gdy je odnalazłem
życie swoje
powierzam Tobie
kiedy będę przy Tobie
podasz mi swoje dłonie
spojrzysz w moje oczy
i wszystko co złe zrobiłam
zostanie mi wybaczone
a kiedy będzie wola Twoja
bym się jeszcze obudził
powiesz wstań
idź między ludzi
uczynię co mi każesz
i drogę prawidłową
w miłości mi wskażesz
Autor Waldi