Czemu ma rozbić
się o brzeg z łoskotem
a może być to
brzeg łagodny
gdzie ślizgiem
wsunie się
muskając piasek złoty
delikatnie wchłaniając
kryształowe kropelki wody
jak tęcza wczorajsza
na błękitnym niebie
mieniąca kolorami
zatacza łagodny łuk
uśmiecha się do ciebie
i znika z a horyzontem
z blaskiem słońca purpurowego
trzymam mocno pod rękę
przytulamy się do siebie
spoglądamy zakochani w sobie
w morze lazurowe
kłębiące bałwanami fal
tylko one są niespokojne
dotykając naszych stóp
jakby pieszcząc
odpływają w morza dal
my coraz bardziej
wtulamy w siebie
podnieceni pieszczotami
morskich fal
układamy na złotym pisaku
nasze spragnione aksamitne ciała
w zapomnieniu szaleństwa
ciepłego powietrza
otwieramy oczy spójrz
już świt wita nas moja mała
Autor Waldi