Krzyk życia

wiję się, płynę tym kanalikiem
i coś mnie do przodu tak gna.
rozpędem trafiłem w małą kuleczkę,
ten mały embrionik, to ja.

dobrze mi mamo pod twoim serduszkiem.
odczuwam wszystko jak ty,
lecz chciałbym w końcu ciebie zobaczyć.
twe dłonie, oczy i twarz.
poznać to szczęście, słońce i radość
i wszystko to, co ty znasz.

tak pragnę wydostać się z tych ciemności
i do odwrotu już czas.
pamiętam… śpiewałaś. śmiałaś się często,
czule głaskałaś brzuszek…
teraz przez bólu kanał granicy,
pomóż mi przejść, bo… muszę.

ty krzyczysz mamo.
przestałaś nagle.
klapsa dostałem…
i krzyczę też, ja !

słyszę coś jeszcze, radosny twój śmiech.
widzę zdziwioną twarz taty,
całuje mnie w czółko i ciebie też,
w ten krzyk miłości bogaty.