Pewność

Gdy cię nie widzę, to wzdycham i płaczę
I tracę zmysły, kiedy cię zobaczę
Jednakże kiedy dłużej cię oglądam
To abyś jak najszybciej zniknął żądam
I przez to sobie zadaję pytanie
Czy to jest miłość? czy to obłąkanie?

Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu
W myśli twojego nie widzieć obrazu
I wtedy mnie nachodzą wielkie chęci
By cię wymazać całkiem z mej pamięci
I znów powtarzam sobie to pytanie
Czy to jest miłość? czy to obłąkanie?

Może to obłęd. Może miłość, ale
Jedno jest pewne – nie lubię cię wcale!
Idąc bez celu, nie dbając o drogę
Myślę, jak ci tu znów podłożyć nogę
I nagle znowu powraca pytanie
Czy to jest miłość? czy to obłąkanie?

Dla twego zdrowia włosa bym skąpiła
I z miłą chęcią cię jeszcze dobiła
Choć nienawiści nie ma w sercu mojem
Przez ciebie tracę nad sobą kontrolę
I w nerwach mam odpowiedź na pytanie
To nie jest miłość. to jest obłąkanie!

Lecz gdy położysz rękę na me dłonie
Wnet moje ciało żarzy się i płonie
Nabiera tempa moje nudne życie
I mnie rozpiera żywsze serca bicie
Bez względu na kontrargumentów ilość
Wiem – to nie obłęd. to jednak jest miłość!