Płynę do ciebie
promykiem słońca,
co ciepło swoje
rzuca bez końca.
A gdy się zdarzy
gorący dzień,
chcę być tym cieniem
co osłoni cię.
Lekko jak wietrzyk
powieje tobie,
by miło było
przy mej osobie.
Ty mnie mój miły
obdarz uśmiechem
i pocałunkiem,
wszak nie jest grzechem.
Bo daje radość
mojej osobie,
a oczy śmieją
myśląc o tobie.
W sercu zaś ciepło
rozpływa się
i chcę by w tobie
znalazło się.