Płynę promykiem…

Płynę do ciebie
promykiem słońca,
co ciepło swoje
rzuca bez końca.

A gdy się zdarzy
gorący dzień,
chcę być tym cieniem
co osłoni cię.

Lekko jak wietrzyk
powieje tobie,
by miło było
przy mej osobie.

Ty mnie mój miły
obdarz uśmiechem
i pocałunkiem,
wszak nie jest grzechem.

Bo daje radość
mojej osobie,
a oczy śmieją
myśląc o tobie.

W sercu zaś ciepło
rozpływa się
i chcę by w tobie
znalazło się.