Skąd biorę wiersze

Pytacie czasem mnie,
Skąd biorę wiersze swe?
Więc odpowiem zaraz wam,
Że właściwie nie wiem sam!
One chodzą po ulicy,
W małym siole i w stolicy.
I pukają do mych drzwi,
I pytaj się – “Ej, to ty?”
A ja wpuszczam je do środka,
Do pokoju i wychodka.
Wypijemy czasem kawę,
Przekąsimy jakąś strawę.
O tym i o tamtym pogadamy.
Przy zeszycie zasiadamy,
Jakiś żywot opiszemy,
To się trochę pośmiejemy,
Lub otrzemy ciężką łzę,
By się żyło trochę lżej.
Czasem też się pokłócimy,
Lecz się w zgodzie rozchodzimy.
One w końcu idą dalej.
Przeczytałeś? To kielicha teraz nalej!
Wypijemy wierszy zdrowie,
Niech się o nich każdy dowie!