Wyszła zaspana poetka
na ranny spacerek
a tu jakieś pieszczochy
zaczyna wiaterek
Muśnie nosek policzka
całuśne usteczka
A tam proszę poetki
biegnie wiewióreczka
Dogoniły poetkę wierszyki
te nienapisane
Pięknie proszą poetkę
chcą być dopieszczane
Zadumała się poetka
Trzeba te wierszyki i figlarny wiaterek
zgrabnie w pęczek zebrać
wrzucić na papierek