Byli sobie dziad i baba
jak zwykle we troje
piękna nienawiść
łączyła tych dwoje
W szponach nienawiści
ta dwójka tańczyła
w namiętnej niezgodzie
baba z dziadem żyła
Gdy po latach nienawiść
tym tańcem zmęczona
cichutko odeszła
w kłótni niezauważona
dziad z babą w lament
cóż teraz będziemy robili
skorośmy się do tej nienawiści
tak przyzwyczaili