Co roku dźwigasz drzewo krzyża,
każdego roku cięższe.
Co roku broczysz krwią
w bólu i męce.
Co roku umierasz na krzyżu,
dla mnie.
Jezu, co roku…
a ja wciąż grzeszę.
Tyle razy płakałem,
tyle razy przyrzekałem,
tyle pielgrzymek
sumienie – serce…
i wciąż grzeszę.
Im słabsza moja wola,
tym cięższy dźwigasz krzyż.
***
Boże w Trójcy Przenajświętszej
przebacz mi w swoim miłosierdziu,
pomóż trwać z Woli Twojej.