Ale jaja z tych jaj

Jaja jajami
ale co w trawie piszczy
osądźcie sami

Ale jaja…
kiedy dwoje poetów ku sobie się ma,
bejowemu światu obwieszczają to żartem ,
a w sercach tęsknota arie im gra.

I chociaż rozpruł się worek z fraszkami,
chociaż śmiech, dowcip płynie wierszami,
to jednak nie są już tacy sami.
Wpatrzeni w ekran
czekają w nadziei na cud,
że jego, jej usta
w końcu połączy ten szklany nurt.

Bawią się oni i czytelnicy,
ukryć uczucia w komedii chcą,
może to farsa, może satyra?
To powiew wiosny,
to wielkanocne jaja już są.

A na śniadanie dzisiaj u mnie – jajka na miękko.