dobrze dzisiaj się spisałeś
jeszcze ciarki mną przechodzą
taką chrapkę na mnie miałeś
zmysłów żądzę wyzwalałeś
wślizgującym wężem morskim
w najciemniejsze kątki szparki
prężnym ruchem odwiedzałeś
wszyściutkie jej zakamarki.
w twych ramionach jak lisica
błyskiem oczu pobudzałam
z rozpuszczoną rudą kitą
tylko ciało twe widziałam.
każdy oddech, każde drgnienie,
naszych dusz nowym wcieleniem.
łakomczuchem miśkiem byłeś
miodek z ula mlaszcząc spiłeś.
chociaż pszczółki go broniły,
tak bzykały, tak roiły,
opróżniałeś go doszczętnie
użądleniem zachwycałeś.
dla odmiany lwicą byłam
jak kocica się tuliłam.
ty, wąż, niedźwiedź i ja cała
dzikim rykiem… pieśń zabrzmiała