Wcałowałem cię w każde słowo
Upieściłem cierpliwie w ciało
Wkochałem twój uśmiech w oddech
Ale ciągle mi ciebie mało
Wmalowałem cię w łzy szczęśliwe
Żebyś ciepłem po mnie spływala
Wrysowałem cię w pejzaż jutra
Byś mi słońcem codzień wstawała
Jeszcze splotę twe myśli z moimi
Żebyś nigdy nie stała już obok
Złotą nitką pozszywam marzenia
I odpłynę do nieba z tobą
Nic mi więcej do szczęścia nie trzeba
Tylko oczu twych słodkiej zieleni
Tylko serca twojego w moim
I nadziei, że mi się nie zmienisz