Jak bardzo mi żal
głuchych ludzi na świecie
kiedy głos piękny jak Anny German
Sośnickiej
Ireny Santor
i wielu innych piosenkarzy świata
o podobnych głosach
ptaków wolnych przecież
rozbrzmiewał ludzie słuchali
z zapartym tchem
Adama Zwierza
Bernarda Ładysza
Placigo Domingo
Ty wiesz Boże
ile ludzie łez wylali
szczęście ból melodia dawała
płynęła od morza do gór
przenikała ludzkie dusze i ciała
a teraz o zgrozo cóż to za bełkot
gęby nie otworzy
dusi słowa
udaje że śpiewa
do mikrofonu wyje jakaś Ewa
gitarzysta udaje że gra struny szarpie
śpiewaczka tylko mruczy la la la
ileż można w kółko powtarzać
to samo
trzeba być głuchym by melodii nie słyszeć
gdzie dykcją wydobytą kiedyś z przepony
ludzie klaskali owacją nie było końca
a dziś o Boże
słychać tylko lament
i skowyt wilka
do księżyca
a nie pięknego śpiewu skowronka do słońca
gdzie aplauzom nie ma końca
Autor Waldi