Zagonieni, zahukani,
w tym szaleństwie zakłamani,
ciągle nie tak, czegoś brak.
Kto nam powie – tak a tak.
Przecież nie uczono nas,
jak to piękne
trwonić czas.
Gdy otworzę swe ramiona,
ty tym pięknem uwiedziona,
gdy cichutko powiesz – tak,
ja już będę wiedzieć, jak.
Jak cię przenieść w inne światy,
tam gdzie całus jest bogaty.
Tym bogactwem wzbogaceni,
najbogatsi na tej ziemi.
Wokół nas zakwitnie świat…
Tak, och tak, och tak tak.