Kurcze… uciekło mi słowo

Dla kogoś bardzo dzielnego po wylewie.

to nic, że uciekło ci słowo.
dogonisz je,
bo tak chcesz.
przecież wierzysz w niebo i w piekło.
kurcze…
dla ciebie jest ten wiersz.

jesteś jak żyzna gleba.
zimą oddychasz spokojem,
wiosną pachniesz skibami,
odradzasz się oziminą,
kraczesz zgłodniałymi ptakami.

życie kłębi się w tobie.
piekło już jest przeszłością.
wyzwala się wszystko dobre.
w nadziei tutaj niebo,
w nim czeka właśnie to słowo.
kurcze…
dogonisz je.