w pośrednikach ścieżki ogrodzonej
olbrzymim murem
wymywam źrenice wzniesień
tęsknoty istniejącej
nieświadomie
w nozdrzach wilgoć powietrza
wyczuwalna
strach ogarniający zewsząd
zamykam oczy
nastaje ciemność błękitna
duszące myśli
moja obsesja
nie chcę być tutaj
i z daleka widzę wymyte granice
unikalności
skręcane pomniki oplata ciemność
ściskają moje ciepło
niewidzialnością
dłońmi śmierci
kreteńskie labirynty
Minotaura