dbał o serce(swoje)
nie raz już kochało
ciągle dowodów wierności
było mu mało mało
spragniona miłości
uwierzyła
spełniała ją w każdej
jego zachciance
alternatywę wyboru
poddańczo przyjęła
jak prowadzona w tańcu
bezwolnym czuciem
zmysłowego dotyku
piękniała radością
przebijającego się promienia
pomiędzy kroplami mgły
a on grał na instrumencie uczuć
sprawdzając psychologiczne następstwa
swojej elokwencji
ból zapukał do szczerości
podejrzenia zdrady ukłuły
plewami jęczmienia
odeszła
spragniona miłości