w wygodnej norce
przykuta do okna
kurczowo trzymam się fotela
z wyboru
marzę
przede mną micha pełna śliwek
z twojego ogrodu
wzdycham
gdzieś tam wędrujesz
a ja tylko wypatruję
nigdy nie sprostam swoim marzeniom
sama sobie robię wyrzuty
w garażu czeka samochód
śliwki już zerwałeś
nie mam po co jechać