Śmierć róży

Kiedyś była różą.
Zauroczony
do swojego ogrodu przesadził.
Pachniała i kwitła.

W pochmurne dni
kuliła płatki,
ogrzewał ją swoim uśmiechem.
Wciąż była serca królową.

Nadeszła jesień.
Chłodny wiatr
obnażał z dnia na dzień.
Urodę traciła.

Goła na mrozie
nie miała siły
rozkwitnąć z wiosną.
Zamarzła.

Inne kwiaty,
sezonowe,
kwitną dla niego.