Niekonsekwencja niewiary

Mówisz – nie wierzę,
Bóg nie istnieje.
Zanurzasz się w nienawiści
do wszystkiego co z Nim związane
– Kościoła, księży.
Pobożność cię wkurza
i krytykujesz,
a nawet opluwasz.
Już nie panujesz nad emocjami,
wrogiem ci każdy jest chrześcijanin.

Lecz kiedy uda się wyjść z nieszczęścia,
kiedy ominiesz na drodze korek,
na posiedzenie dojedziesz w porę,
mówisz
-Dzięki Bogu, zdążyłem.