Obudźmy się

Skarlony, tak kiedyś dumny narodzie…

Wyciągasz żebraczą rękę na codzień,
gdzie praca jest udręką,
znak krzyża robi się
próżniaczą ręką.

Nazarejczyku, nie znalazłbyś tutaj schronienia,
czekają tu krzyże i upodlenia.

A ja, naiwny ciągle wierzę,
że obudzą się w nas
mądrzy pasterze.