Po raz kolejny zrobiłam błąd

Po raz kolejny zrobiłam błąd,

chociaż zrobić go nie chciałam.

Po raz kolejny dotknęłam dna,

przez to, że kochałam.

Lecz zamiast tego powinnam biec,

gnać do granic szczęścia mego.

A jednak stoję w cierpieniu,

bo nie boję się już niczego.

Każde słowo pali mnie jak ogień,

Każde spojrzenie rani duszę moją,

jednak jestem wytrwała.

Czekam, aż wieczne sny mnie ukoją.

Sama nie chcę iść na tamten świat,

nie chcę być nieproszona.

Czekam więc chwili,

gdy przyjdzie po mnie Ona.

Matka mych marzeń,

Ta, co w smutku i bólu,

rękę pomocy wyciągała.

Więc zabierz mnie tam Matulu,

gdzie kochać będę umiała…