Życie swe obracam
w palcach
z nudą
z ironią
na twarzy
Smak miłości
w ustach
mam
Jeszcze raz
-kocham-
W przejrzystości szkła
widzę siebie
migoczącą jednoznacznie
W kruchości szkła
odnajduję świat
-nasz-
uporczywy do barw podstawowych
sprowadzony