Skorupa przeszłości

Bez sensu, to żyć bez miłości
i w zdartych butach przed siebie iść,
lub zamknąć się, wszystko odtrącić,
pielęgnować upartą myśl.

Sam… sam, sam.

Chociaż serce kołacze,
bo ciężki ten krzyż,
nie potrafi inaczej.
To jego już tryb.

Bez sensu- zakochać się w takim,
nasączać słodkości uczuciem.
Opacznie zrozumie twe znaki,
wciąż tkwi w tej swojej skorupie.

Sam… sam, sam.

Miłość bez nadziei boli,
płomień wypala rozsądek,
twój obiekt pełen glorii
wciąż razi serce prądem.

Sam… sam, sam…