tak blisko…tak daleko…

może jestem blisko
może jestem daleko od ciebie
amandi –zastanawiam się
nad twymi słowami
czy są aby na pewno
do mnie skierowane…
idealnie współgrają
z tym co w mym
sercu i duszy wnętrzu
głęboko drzemie ukryte
bawisz się – być może
uczuciami – na dystans
sprawia ci to ogromną
satysfakcję one nie są
żartem – nie jest wcale
mi do śmiechu
nie wiem kim jesteś
naprawdę znam cię
czy nie – nasze nicki
zaczynają się na tę
samą literę – przypadek
czy zderzenie ze sobą
co chcesz przez to
osiągnąć przekonując
mnie do wyznania
uczuć otwarcie
owszem myślę stale
o kimś na A…lecz
jest to imię i to co
czuję jest takie
niezmiennie silne
czy aby na pewno
ma to dla niego znaczenie…
bezpieczniej jest
kochać skrycie
potajemnie – nikt nie ma
za złe urazy nie chowa
przyjacielem pozostanie
nadal moim – problem w tym
że milczę jest nie mój
a jego, gdyż on się boi
mi odwzajemnić swe uczucia
a może nie jest w stanie
dlatego ja z nim wprost
nie rozmawiam bezpośrednio
moją tajemnicę zabiorę
kiedyś do grobu…
choć jesteśmy tak blisko
i za razem tak bardzo daleko
od siebie w tym wirtualnym
i realnym świecie