Dopiero witałam wiosnę
i kwiaty co się niebieściły,
a tu już lato słoneczne kłosy
w pękatych stodołach złożyło
i lniane nici przędzie na krośnie.
Rola znów czeka na zasiew ziarna,
pachnie bronowaną nadzieją.
Porzeczki, agrest, w kompotach stoją
poustawiane na półkach,
i w dużych słojach mieni się zieleń
kopru w kiszonych ogórkach.
A z sadów jabłka jadą do sklepów
z wiarą soczystego ogryzka.
Dopiero witałam wiosnę
i ptaki co w gniazdach kwiliły,
a tu już, siłą skrzydeł niesione
są pod wiatr – z wiatrem, w ciepłe strony.
Za rok powrócą śpiewem radosnym.
Ziemia pięknieje syta miłością
w bogactwach jej darów natury.