Boże Co Losy

 

 

 

 

Wiary nie zmarnuję

miłości dochowam

w zamian nic nie oczekuję

na co dzień z Bogiem rozmawiam

i tyle spraw mu przekazuję

czasem Go męczę i denerwuję

o wszystko Go proszę niezmiennie

 

o pogodę dla ludzi

czasem o burzę też prosić muszę

by zapał ich ostudzić

i grzmoty z błyskami

by wiedzieli że masz też nerwy

lecz trzymasz je na wodzy

wiedząc że człowiek

jest zmienny

 

i Pytasz Ojca swojego w pokorze

O Boże nasz

co z tą miłością co w sobie masz

jak ją podzielić jak rozdawać

jak ludziom do rozsądku przemawiać

dobrze Waldi że ty tam  na ziemi

rozmawiasz zemną

 

serce Moje dzięki tobie się nie zmieni

dopóki prosisz dla ludzi

o miłość moje nerwy

będą miały  wstrzemiężliwość

z miłością będę błogosławił

by świta miłości nie pozbawić

 

dlatego Borze na  wieki doskonały

rozmawiam z Tobą przez dzień cały

i miesiącami Cię zanudzam

poznając dobroć miłość

Twoją do mnie wzajemną

proszę Ciebie jeszcze o jedną

tylko o jedno niech Ona

będzie na zawsze zemną

 

 

Autor Waldi