Jeden sumienny i pilny kolega,
paląco reguły swej dumnie przestrzegał.
I wcale by się w tym nie połapał,
lecz z odymienia, dostał w końcu raka.
Gorliwy na zabój… aż szkoda chłopaka.
Wiersze autorskie, wiersze na każdy temat.
Jeden sumienny i pilny kolega,
paląco reguły swej dumnie przestrzegał.
I wcale by się w tym nie połapał,
lecz z odymienia, dostał w końcu raka.
Gorliwy na zabój… aż szkoda chłopaka.