nakarm głodne dziecko
konwój się zatrzymał
nie nie teraz wracaj
i tylko świst bata
naga dziwko żądzy
słuchaj tego grzmotu
bruku już zabrakło
teraz tylko błoto
bachor wrzeszczy w śmieciach
suche oczy nocy
gwiazd latarnia razi
betonem przemocy
konwój wciąż do przodu
nie boisz się bata
nie już nie zawrócisz
popieprzone życie
znów prze do porodu
pełne bagna świata
betonu okruchy
gwiazd latarnia razi
suche oczy nocy
w śmieciach wrzeszczy bachor
i z znikąd ratunku
i z znikąd…pomocy