Bez końca

Jak to jest,
gdy ciągle mkniesz przed siebie?
Jak to jest,
Gdy zabraknie gwiazd na niebie?
Dlaczego nie potrafisz
Wybrać właściwej drogi?
Dlaczego nie potrafisz
Odrzucić od siebie trwogi?

Nie znajdujesz już
żadnej pomocy.
Wszystko wciąż
jest pogrążone w mroku nocy.

Masz coraz bardziej dość,
bo wszystko robisz źle.
A o twojej złości
nikt nawet nie wie.
Bo dla nich twoje życie
jest perfekcyjne.
Ty też musisz być perfekcyjna.

Myślisz, że wrócisz,
w końcu uśmiech błyśnie.
Kogo zasmucisz?
Nikogo, bo nie widzą złości.

Dla nich nie masz
powodu do płaczu.
Zasady znasz
nie rozpaczaj!

Zachowuj się tak,
żeby cię pochwalili.
Szaleństwa smak
nie zadowoli.
Ty masz mieć dobrze,
masz żyć, jak trzeba.
Nic nie pomoże
na zmyślone zmartwienia.

Otwórzcie oczy!
Bo nie jest tak cudnie.
Nie myślcie tak złudnie.
A zresztą…
Żeby tylko nie trzeba było
powiedzieć „a nie mówiłam?”