idź już sobie do diabła
naprawdę mam tego dość
znów mnie chandra dopadła
bo robisz wciąż na złość
pragnę kochać spokojnie
zacząłeś unikać mnie
chociaż mówiłeś zawsze
– wszędzie z tobą być chcę
a teraz umilkł telefon
och nie nie skarżę się
nazwałeś to marudzeniem
sam prowokujesz mnie
nie chcę się tak już poniżać
swoją teorię masz
więcej od kogoś chcesz dostać
niż sam potrafisz dać
jeszcze raz to powtarzam
nie mówię tego w złości
idź już sobie do diabła
nie zmuszam do miłości